Zwycięzcy dam spożyć owoc z drzewa życia, które jest w raju Boga. Jezus przychodząc ma coś do powiedzenia. Kto ma uszy do słuchania, usłyszy Go! Dla kogoś innego to jest głupstwo słowa. Jezus przychodzi …Więcej
Zwycięzcy dam spożyć owoc z drzewa życia, które jest w raju Boga.

Jezus przychodząc ma coś do powiedzenia. Kto ma uszy do słuchania, usłyszy Go! Dla kogoś innego to jest głupstwo słowa.

Jezus przychodzi. Ma coś do powiedzenia. Podaje adres, przedstawia się, daje się rozpoznać. Wydaje sąd: znam Twoje czyny, widzi, osądza, docenia to, co się dzieje. Najpierw powie nam coś na plus, później nazwie, co jest złego. Nie będzie rozpieszczał. Prawdziwy przyjaciel nazwie i dobro, i zło. Jezus podaje szczególne wskazania: pamiętaj, nawróć się, podejmij czyny. Pamiętaj!

Pan do nas mówi w swoim Kościele, chce mówić w Eucharystii. Pragnie, abyśmy się zatrzymali, mieli więcej pokory. Chce, abyśmy tych faryzeuszów i uczonych w Piśmie, którzy w nas są, karcili pokorą, abyśmy nie mówili, że już to słyszeliśmy. Jezus pragnie, żebyśmy rozważali słowo, lgnęli do Niego, aż przekuje się w końcu litera i wypłynie jak ze skały obficie woda. Duch napełni i ogarnie nas. Nie jesteśmy sami w tym wszystkim. Pan rzeczywiście działa, przychodzi, dzwoni ze swoją miłością. Chce nas tą miłością nasycić, napełnić.

Przestań się lękać! Pan podniesie i nas. Do nas też swoje dłonie wyciąga!